Kultura

Dlaczego w święta i Sylwestra towarzyszy nam odczyn depresyjny?

December 30, 2023

W okresie świąt wiele osób doświadcza emocjonalnych turbulencji, gdy spotyka się z innymi, bądź wyobraża sobie spotkanie w gronie bliskich osób.

W refleksji nad tym prospołecznym kulturowym trendem można odsunąć na bok jego podbudowę religijną. Wszak chodzi o coś absolutnie podstawowego dla natury ludzkiej; poczucie obecności i bliskości w gronie rodziny, przyjaciół, otoczenia zawodowego. Bądź uogólnione odczucie wewnętrznego ciepła, miłości i nadziei, które mogłoby być dzielone z innymi w tym okresie.

Skąd się biorą zakłócenia? Dlaczego okres świąt BN i Nowego Roku to równocześnie czas mroczny, bolesny, a przynajmniej wzmagający ochronne zachowania rytualne?

Gorzkich uczuć nie da się wyjaśnić dostatecznie jako przejawów dystansowania się wobec kulturowej presji na świąteczną radość i wspólnotowość, czy wobec marketingowych mechanizmów skłaniających do konsumpcji. Wspomniane presje wzmagają zrozumiałe poczucie przeciążenia, rezerwę i opór. Wszystko to jest jednak łatwo dostrzegalne i nie dość uzasadnia depresyjny odczyn uczuć związanych ze świętami i NR; dyskomfort, smutek i poczucie pustki, nerwowość.

Postarajmy się przekierować presję radowania się świętami i Nowym Rokiem (bądź unikania ich) na zaciekawienie tym dwoistym stanem rzeczy.

Dla uproszczenia wywodu odsuwam na bok wyjaśnienia geopolityczno-socjologiczne (niespokojne czasy) i biologiczne (brak słońca, witaminy D, zimno). Postaram się zachować dyskurs psychoanalityczny…

Możliwości i ograniczenia zachodzące w relacjach w świecie zewnętrznym odzwierciedlają szanse i przeszkody, które są nieświadomie odczuwane w świecie wewnętrznym. Dlatego poczucie posiadania bliskich osób, tęsknota do obcowania z nimi, radość i szczerość wynikające ze spotkania, wreszcie, poczucie bycia mile widzianym - zasadzają się na intuicyjnie wyczuwanym potencjale danej relacji.

Dążenie do spotkania wynika z poczucia solidności relacji i chęci potwierdzenia jej wartości. Co przynosi radość i poczucie bezpieczeństwa. Unikanie kontaktu odzwierciedla zwątpienie w jego sens i wartość i zabezpiecza przed lękiem i rozpaczą, że nie ma co zbierać. Dobre relacje z innymi i ze światem są i subiektywnym pragnieniem i niemal obiektywną koniecznością. Święta BN niosą w sobie ważny przekaz, że warto być ze sobą blisko, szczerze i czule, i że jest z czego czerpać. Że relacja, za sprawą zmobilizowania miłości, okaże się silna, a nawet wzmocni się.

Rytuały sprawcze, czy naprawcze? Ryzyko wskrzeszania nadziei bez oglądu spraw.

Siła świątecznego obyczaju i gotowość odtwarzania zrytualizowanej świątecznej (i noworocznej) formuły są zatem ogromne! Wiążą się z nadzieją na urzeczywistnienie pozytywnego odrodzeniowego scenariusza. O czym niechętnie pamiętamy, świętom w naturalny sposób towarzyszy lęk, czy impuls spotkaniowy i siła wypowiadanych życzeń ma faktyczną moc sprawczą (właściwiej byłoby powiedzieć - naprawczą!).

Naprawa przejawem miłości. Snucie marzeń na jawie jako forma depresji.

Relacje z bliskimi, ważnymi osobami, jakkolwiek chcielibyśmy zaklinać rzeczywistość - na przykład z powodu świąt czy Nowego Roku - nasiąknięte są uczuciami ambiwalentnymi! Zatem świętom Bożego Narodzenia i sylwestrowej nocy towarzyszy ukryty przekaz ze strony życia: „Sprawdzam zasoby Twojej miłości!”, „Sprawdzam jakość Twoich relacji”. To zaś sprawia, że na święta i NR pędzimy pięknie przebrani w barwy miłości, z workiem pełnym prezentów, dobrych życzeń i postanowień na Nowy Rok. Te ostatnie zdradzają co prawda konieczność dokonania jakiejś naprawy, lecz jest ona mglista i ma charakter wynikający z wypowiadania życzeń, aniżeli oglądu rzeczywistości. Najczęściej życzenia świąteczne jak i noworoczne postanowienia pozbawione są głębi wynikającej z rozpoznania przyczyn i konieczności dokonania naprawy, czyli ze zniszczeń, braków, dziur… To właśnie lęk, że zniszczenia są nie do naprawienia, obawa, że praca niezbędna do wykonania nie powiedzie się, kruchość nadziei, że magia świąteczności i noworoczności nie wystarczą - wszystko to odpowiada za wspomniany depresyjny odczyn uczuć, jak i lekarstwo w postaci siły, sztywności i powtarzalności rytuału. Nawet pisanie tego tekstu jest jak zamach na sacrum… Siła rytuału wynika z możliwości zapewnienia zewnętrznej struktury spotkania i propozycji wypełnienia jego treścią, która jawi się jako pewna i taka, na której można polegać. Jest w tym świąteczno-noworoczny paradoks. Z jednej strony każdy potrzebuje dobrych, solidnych relacji, z drugiej strony brakuje nam pod choinką wiary, że dobre nie musi być idealne, że rzeczy są naprawialne, oraz że te nienaprawialne można utracić, aniżeli w kółko o nich marzyć.


Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku :))))

Powiązane artykuły

Wszystkie artykuły

Autorzy

Shortsy

Dywanowy stan głowy

Shortsy

Żadna praca nie hańbi. Zwłaszcza praca nad sobą.

Shortsy

Relacja z piersią jako złoty standard

Shortsy

Ala ma teczkę. Z pokoju zabaw do sali konferencyjnej.

Kultura

Dlaczego w święta i Sylwestra towarzyszy nam odczyn depresyjny?

Kultura

Gdzie się podziały magia i seks? Historia zaskakującej przemiany tęczowej flagi.

Psychoanaliza

Co to znaczy surowe sumienie?

Psychoanaliza

Pozakliniczne zastosowania psychoanalizy

Psychoanaliza

Jak funkcjonuje umysł (także w kontekście wyborów do parlamentu RP)?

Psychoanaliza

Poznaj siebie (niechętnie)

Umów wizytę